Kradzież, której nie było
Mieszkaniec naszego powiatu zgłosił kradzież motoroweru, która okazała się fikcją. Teraz o dalszym losie 32-latka zadecyduje prokurator. Za zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 2, a za składanie fałszywych ...
Mieszkaniec naszego powiatu zgłosił kradzież motoroweru, która okazała się fikcją. Teraz o dalszym losie 32-latka zadecyduje prokurator. Za zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 2, a za składanie fałszywych zeznań do 3 lat pozbawienia wolności.
W sobotę (20.07.) 32-latek zawiadomił policjantów, że skradziono motorower, którego jest właścicielem. Zgłaszający był pijany, nie był w stanie logicznie opisać przebiegu zdarzenia. Kiedy już wytrzeźwiał kryminalni przyjęli od niego zawiadomienie o przestępstwie. Z jego relacji wynikało, że jego żona pojechała motorowerem na zakupy. Zaparkowała go na parkingu przy jednym z aleksandrowskich sklepów. Właśnie w trakcie zakupów miało dojść do kradzieży. Od samego początku składane zeznania budziły wiele wątpliwości u policjantów. 32-latek oskarżał o tę kradzież swojego kuzyna. Po przesłuchaniu członków rodziny okazało się, że zgłaszający żyje w konflikcie z oskarżanym o kradzież kuzynem. Mężczyźni już jakiś czas temu pokłócili się. 32-latek próbował się w ten sposób zemścić na swoim kuzynie. Jak ustalili policjanci „skradziony” motorower w ogóle nie należał do zgłaszającego. Został sprzedany dwa lata wcześniej, a jego właścicielem był zmarły już ojciec zgłaszającego. Za zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 2, a za składanie fałszywych zeznań do 3 lat pozbawienia wolności. Teraz sprawa trafi do prokuratury, gdzie zapadną dalsze decyzje.
st. sierż. Marta Błachowicz
Oficer Prasowy
KPP Aleksandrów Kuj.