Nietypowa kolizja
W sobotę po południu w Aleksandrowie doszło do kolizji drogowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że sprawczyni kolizji uciekła z miejsca zdarzenia i przyglądała się z daleka policjantom wykonującym czynności. Po chwili jednak ...
W sobotę po południu w Aleksandrowie doszło do kolizji drogowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że sprawczyni kolizji uciekła z miejsca zdarzenia i przyglądała się z daleka policjantom wykonującym czynności. Po chwili jednak nie wytrzymała i przyznała się do spowodowania zdarzenia drogowego.
W
sobotę (24.09) po południu, dyżurny aleksandrowskiej policji
otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym do którego doszło na
jednej z ulic Aleksandrowa. Gdy na miejsce dotarli funkcjonariusze,
zastali mężczyznę, który będąc w domu usłyszał straszny huk.
Gdy wybieg na zewnątrz zobaczył, że jego zaparkowany samochód
jest uszkodzony, prawdopodobnie w wyniku kolizji. Jak się okazało
sprawcą jej był kierowca stojącego obok opla, w którym jednak
nikogo nie było. W związku z tym, że kadett utrudniał przejazd
innym pojazdom policjanci postanowili go odholować. W trakcie
wykonywania czynności przez mundurowych, podeszła do nich kobieta.
Wcześniej siedziała na ławce niedaleko i przyglądała się
funkcjonariuszom. Ku zdziwieniu policjantów, powiedziała, że to
ona jechała oplem i podczas skrętu w lewo uderzyła w przydrożne
drzewo a następnie w zaparkowany samochód. Mundurowi wylegitymowali
kobietę oraz sprawdzili jej stan trzeźwości , ponieważ wyczuli od
niej alkohol. 28-latka miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Teraz za popełnione czyny stanie przed sądem. Odpowie za kierowanie
samochodem będąc w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji
drogowej. Grozi jej kara do 2 lat więzienia.